Autorem artykułu jest Ludmiła Chludzińska
Czy ortoreksja to tylko wymysł lekarzy czy rzeczywisty problem? Czy jest możliwe, że zdrowe odżywianie może zdominować czyjeś życie na tyle, żeby nazwać to zaburzeniem psychicznym?
Kult ciała, młodości i szczupłej sylwetki przez ostatnie kilka lat zdominował media i internet. Na każdym kroku możemy natknąć się na programy, artykuły, reklamy i portale zachęcające do odchudzania. Coraz więcej osób daje się złapać w tą pułapkę, a ponieważ wielu z nich brakuje cierpliwości nie są w stanie dotrzymać warunków diety, lub po jej zakończeniu znowu przybierają na wadze. Są też takie osoby, w przypadku których odchudzanie wymyka się spod kontroli. Okazuje się, że zdrowe i niskokaloryczne odżywianie w przypadku osób zestresowanych, mających poważne problemy emocjonalne, przeżywających kryzys w związku z utratą kogoś bliskiego, może stać się formą odzyskania kontroli nad choć jednym aspektem życia, polem do osiągania sukcesów, sposobem na rozładowanie emocji.
W ten sposób rozwija się współczesna plaga zaburzeń odżywiania – anoreksji, bulimii, napadowego objadania się, a także coraz częściej ortoreksji. Ortoreksja nie jest zaburzeniem uwzględnionym klasyfikacjach medycznych, niemniej jednak zwiększająca się grupa ludzi z podobnymi problemami może w najbliższej przyszłości wymusić dodanie ortoreksji do tych klasyfikacji.
Na czym polega ortoreksja? Mówiąc w największym skrócie jest to obsesja na punkcie zdrowego odżywiania. W początkowej fazie wygląda to niewinnie – rezygnacja z fast foodów, ograniczanie słodyczy, unikanie potraw smażonych i z dużą zawartością tłuszczu. Wiedza dotycząca żywności jest stale uzupełniana – z czasem tabele kaloryczności i zawartości poszczególnych składników w różnych potrawach są cytowane z pamięci. Zmienia się także sposób jedzenia – każdy kęs jest przeżuwany powoli i dokładnie. Następny etap to eliminowanie z codziennej diety kolejnych produktów ze względu na ich prawdziwą, oraz wyimaginowaną szkodliwość, ograniczanie się do produktów dostępnych w sklepach ze zdrową żywnością, a nie raz także wyłącznie do produktów własnej produkcji (np. z przydomowego ogródka).
Osoba chora na ortoreksję unika spożywania posiłków w towarzystwie, unika spotkań rodzinnych, czy wyjść do restauracji. Czas poświęcany na przygotowanie posiłków oraz spędzany na zdobywaniu wiedzy na ten temat zaczyna dominować wszystkie dnie. W fazie zaawansowanej dieta ortorektyka może ograniczać się do 3-4 wybranych produktów (np. warzyw). Powoduje to, że organizm nie tylko nie otrzymuje odpowiedniej liczby kalorii, ale także witamin i mikroelementów niezbędnych dla zdrowia. Gdy zaczynają pojawiać się fizyczne objawy powoduje to zaostrzanie diety w przekonaniu, że za wszystko jest odpowiedzialna zła i niezdrowa żywność.
Ortoreksja w zaawansowanym stadium może przypominać anoreksję, ale tylko zewnętrznie. W anoreksji występuje fiksacja na wyglądzie – osoba dotknięta tym zaburzeniem panicznie boi się przytyć. Ortorektyk nie dba o wygląd – obawia się o swoje zdrowie (w pewnym sensie można to porównać do hipochondrii).
Dieta jest zazwyczaj sposobem na radzenie sobie z problemami tkwiącymi wewnątrz. Odchudzamy się bo nie akceptujemy swojego wyglądu, bo pragniemy zmian w swoim życiu, po chcemy mieć coś pod kontrolą, bo ulegamy zewnętrznej presji na bycie młodym i pięknym. Warto mieć na uwadze, że odchudzanie się może przejść w obsesję, warto obserwować swoich bliskich czy przypadkiem nie wpadli w spiralę zaburzeń odżywiania. Ponieważ zaczynają się one bardzo niewinnie, a leczenie bulimii, anoreksji, i innych zaburzeń odżywiania jest długie, trudne i wymaga wielkiej siły.
---
psycholog we Wrocławiu
Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz